MKS Mazur Ełk niestety bez punktów w meczu inauguracyjnym piłkarskiej wiosny.

W 18. kolejce rozgrywek o Mistrzostwo III ligi, ełczanie ulegli na własnym boisku Pelikanowi Łowicz 1:2. Ale wstydu nie było – młody zespół Mazura pokazał, że potrafi zagrać dobry mecz ze znacznie wyżej notowanym rywalem.

O wyniku zdecydowały dwa szkolne błędy w obronie. Nie bez znaczenia była też kontrowersyjna decyzja sędziego, który nie zasygnalizował faulu, do którego zdaniem obserwatorów doszło na Macieju Radaszkiewiczu w okolicach pola karnego w 59. minucie spotkania.

– Szkoda punktów. Tu pretensje możemy mieć jedynie do siebie, ale doceniam chłopaków za zaangażowanie i walkę do samego końca – powiedział po meczu trener ełczan Przemysław Kołłątaj.

Teraz przed Mazurem kolejny bardzo trudny mecz – w sobotę ełczanie zmierzą się w Zambrowie z tamtejszą Olimpią. Niestety, w tym spotkaniu nie zagrają dwaj kluczowi zawodnicy Mazura – zmagający się z kontuzją Kacper Jagłowski i Mariusz Łapiński, który już po meczu z Pelikanem zarobił czerwoną kartkę za dyskusję z sędzią.

-Trudno będzie zastąpić jednego i drugiego, ale wierzę w swoich chłopaków – po to się wychodzi na boisko, aby walczyć i grać jak najlepiej – mówi trener Mazura.

Znacznie lepiej poszło innemu mazurskiemu trzecioligowcowi – Znicz Biała Piska rozgromił w Łomży tamtejszy ŁKS 1926 3:0. Do bramki trafiali: Michał Kossyk w 2. minucie, Paweł Adamiec w 44. i Karol Kosiński w 64.
A za niespełna tydzień Znicz zagra pierwszy mecz u siebie – w sobotę 23 marca do Białej Piskiej przyjedzie Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Początek tego spotkania o godz. 15.00.