O problemach urzędników przy tworzeniu cyfrowej Bazy Usług Stanu Cywilnego rozmawiał we wtorek  w Ełku zarząd Stowarzyszenia Urzędników Stanu Cywilnego Rzeczypospolitej Polskiej. Było to pierwsze spotkanie po wyborze nowego prezesa zarządu Stowarzyszenia, którym został naczelnik ełckiego Urzędu Stanu Cywilnego, Piotr Gajewski. Funkcję tę będzie pełnił przez najbliższe cztery lata.

Jak powiedział w rozmowie z nami jednym z tematów spotkania  w Ełku było tempo prowadzonych prac w zakresie przenoszenia archiwalnych dokumentów do formy cyfrowej. Mówiąc najprościej problem urzędników polega na tym, że każdy papierowy dokument musi być wprowadzony do komputera pojedynczo.

W Ełku dotyczy to akt, które powstały na przestrzeni ostatnich prawie 70 lat, bowiem pierwsze dokumenty datowane są na rok 1946, a w formie cyfrowej akta zaczęły powstawać od marca 2015 roku.

W Urzędzie Stanu Cywilnego w Łodzi urzędnicy wprowadzić muszą dokumenty ze 100 lat. Niektóre z nich są w języku niemieckim czy rosyjskim. Jak mówi Aneta Papis, zastępca kierownika USC w Łodzi, wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia – dodatkową trudnością i opóźnieniem w prowadzeniu prac jest fakt, że każdy z dokumentów musi być podpisany przez naczelnika Urzędu.

I jak wskazują urzędnicy przyśpieszenie ich pracy korzystnie wpłynie przede wszystkim na obsługę klientów urzędu.